😲 Ta szafka warsztatowa towarzyszyła mojej mamie przez wiele lat. Służyła do wszystkiego, dobrze się starzała… ale zaczynała już słabnąć. Drewno było zużyte, brakowało jednej rączki, a blat przestał odpowiadać jej gustom. ☺️ Zamiast pozwolić jej popaść w ruinę, postanowiłem tchnąć w nią nowe życie, zachowując jednocześnie jej charakter. ☺️ Trochę cierpliwości, kilka napraw i oto jest – gotowa na nową przygodę! Chcesz zobaczyć efekt? Zajrzyj tutaj! ⬇️⬇️
Nowe życie dla starej szafki warsztatowej mojej mamy
Dziś opowiem Wam o meblu, który ma dla mnie ogromne znaczenie sentymentalne: starej szafce warsztatowej mojej mamy. Oddała mi ją z wielką hojnością w zamian za nowocześniejszy i bardziej poręczny model – jej stawy nie pozwalają jej już podnosić ciężkich przedmiotów. To idealna okazja, by w końcu podarować jej renowację na jaką zasługuje!
Solidny mebel z historią
Ta szafka prawdopodobnie pochodzi z końca lat 40. XX wieku. Składa się z czterech szuflad z przegródkami (niektóre z nich z biegiem lat zaginęły) i blatu z laminatu. Wykonana jest głównie z litego dębu z dębową okleiną po bokach. Przetrwała dziesięciolecia i naprawdę zasługiwała na odświeżenie!
Mały szczegół, który zawsze mnie intrygował: odkąd pamiętam, brakowało jej jednej rączki… Najwyższy czas to naprawić.
Dokładne przygotowanie przed renowacją
Pierwszym krokiem było dokładne czyszczenie – odkurzenie każdego zakamarka, przetarcie wszystkich powierzchni wilgotną szmatką, a następnie całkowity demontaż okuć.
Potem przyszedł czas na szlifowanie. Nie podobał mi się oryginalny kolor blatu z laminatu, więc starannie go zeszlifowałem, aby przygotować go do transformacji. Jedyny element wymagający naprawy to brakujący fragment ramy mebla. Zdecydowałem się na uzupełnienie go wytrzymałą szpachlówką poliestrową!
Szlachetne wykończenie i nowa odsłona blatu
Chciałem zachować autentyczność mebla, więc wybrałem jasny odcień dębu, wierny jego pierwotnemu wyglądowi. Wbrew pozorom dobrze dobrany odcień podkreśla usłojenie drewna, nie zmieniając jego naturalnej barwy.
Blat przeszedł jednak całkowitą metamorfozę: najpierw pomalowałem go na czarno-czerwony, a następnie pokryłem kilkoma warstwami mieszanki akrylowego lakieru i czarnej farby. Efekt jest niesamowity – głębia i połysk przypominające lakier na nowym samochodzie!
Resztę mebla zabezpieczyłem dwiema warstwami bezbarwnego satynowego lakieru akrylowego, aby chronić drewno i zachować jego naturalny wygląd.
Ostatnie poprawki i wykończenie
Nie mogłem zamontować okuć bez wcześniejszego zabezpieczenia ich przed rdzą! Po ich zdjęciu dokładnie je zeszlifowałem, pokryłem podkładem antykorozyjnym w sprayu i pomalowałem dwoma warstwami czarnej farby.
Na koniec, aby szuflady działały płynnie i aby zadbać o drewno, nałożyłem cienką warstwę bezbarwnego wosku w środku. Efekt? Szuflady wysuwają się doskonale, a mebel jest gotowy, by służyć przez kolejne lata.
Warsztatowy mebel gotowy na nowe przygody
I oto jest! Ta szafka warsztatowa odzyskała swój dawny blask i zyskała nowe życie w moim warsztacie. Jest nie tylko praktyczna i elegancka, ale także kryje w sobie piękną rodzinną historię.
Co myślicie o tej renowacji pełnej wspomnień? 😊