Dlaczego stawiam szklankę soli w każdym pokoju? 🤔 Sprzątaczka zdradziła mi prosty trik… a jest on niesamowicie skuteczny! 🧂✨ Będziecie zaskoczeni jego korzyściami! 😲👇
Pewnego dnia siedziałam w poczekalni w szpitalu. Wszystko było cicho, kiedy nagle usłyszałam „psst”. Oczywiście od razu to zauważyłam, rozejrzałam się, ale nie zauważyłam nic podejrzanego.
Po kilku sekundach znów usłyszałam dźwięk „psst”. To było dziwne. Spojrzałam znowu wokół i zauważyłam, że na szafce stoi automatyczny odświeżacz powietrza, który od czasu do czasu uwalniał „zapach”. Moja pierwsza reakcja, muszę to przyznać, to było wyłączenie go – ten zapach był bardzo syntetyczny, a szpital to nie jest odpowiednie miejsce na tego typu perfumy.
Przypomniałam sobie krótki pobyt w sanatorium z moim synem kilka lat temu. Wiecie, co najbardziej mi się zapadło w pamięć? Przyjemny zapach roślin, który zawsze witał nas w pokoju. W porównaniu do tego, odświeżacz powietrza miał dość nieprzyjemny zapach. Oczywiście od razu chciałam poznać sekret. Okazało się, że był on znacznie prostszy, niż myślałam.
Zauważyłam wtedy ciekawy szczegół: na komodzie blisko wejścia stał wazon, w połowie wypełniony grubą solą morską. I to właśnie wtedy zaczęło się tajemnicze odkrycie…
Tajemnica soli
Sprzątaczka wyjaśniła, że to sanatorium stosuje aromaterapię. Dlatego szczególną uwagę przykłada się do atmosfery w pokojach. Zanim zaczęła wycierać kurz, potrząsnęła wazonem wypełnionym solą, aby dobrze ją wymieszać, a potem dodała kilka kropli ekstraktów roślinnych. Nie znała dokładnego składu ekstraktu, to było jak „tajemniczy przepis”. Ale w pokoju wyczuwalny był delikatny zapach mięty.
Okazało się, że sól nie była tam przypadkowo, lecz pochłaniała zapachy i stopniowo uwalniała je do powietrza. Ponadto sama sól morska jest doskonałym pochłaniaczem zapachów, więc nawet słaby zapach utrzymywał się znacznie dłużej. To było dla mnie nowością, więc postanowiłam spróbować.
Kiedy wróciłam do domu, od razu chciałam wypróbować tę metodę. Oczywiście nie znalazłam odpowiedniego wazonu, więc użyłam zwykłych pojemników po jogurcie. Postawiłam jeden na półce, drugi w korytarzu z moimi butami, a trzeci w szafie z bielizną.
Wlałam sól morską do każdego szklanka (można użyć zwykłej soli kuchennej, jeśli nie masz morskiej), dodałam 7-8 kropli olejku eterycznego i wszystko wymieszałam. Na początek wybrałam miętę i cytrynę, potem zmieniałam zapach w zależności od nastroju. Od czasu do czasu dodaję lawendę – jest idealna do relaksu przed snem.
Co dwa lub trzy dni wstrząsam solą, aby „obudzić” zapach. Na radę sprzątaczki, przed snem dodaję też kilka kropli olejku eterycznego do zlewu. Mogę powiedzieć, że działa to naprawdę dobrze – subtelny i dyskretny zapach unosi się po całej łazience.
Sól w futrynie drzwi stała się teraz częścią mojego codziennego rytuału. Może to brzmi zabawnie, ale kiedy otwieram drzwi i witam mnie przyjemny zapach, od razu czuję się jak w domu. Niektórzy mogą to uznać za dziwne, ale polecam każdemu spróbować. Poza tym to wcale nie jest drogie i łatwe do zrealizowania. A przede wszystkim, brak chemikaliów – tylko naturalne olejki eteryczne.